Ogólnopolska Olimpiada Logistyczna

„Młodzi nie mają wystarczającej rozwagi i dlatego wyznaczają sobie niemożliwe cele – i osiągają je, pokolenie za pokoleniem.”
                                                                   Pearl Sydenstricker Buck

W roku szkolnym 2018/2019 wystartowała XI już Ogólnopolska Olimpiada Logistyczna organizowana przez Wyższą Szkołę Logistyki w Poznaniu. Skierowana jest do uczniów szkół średnich i policealnych uczących się zawodów: technik spedytor i technik logistyk i ma na celu rozbudzić wśród młodych ludzi zainteresowanie tematyką logistyczną, Olimpiada została na stałe umieszczona przez Centralną Komisję Egzaminacyjną w wykazie turniejów i olimpiad tematycznych, których laureaci i finaliści są zwolnieni z etapu pisemnego egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe. Niezwykle miło mi jest poinformować, że to właśnie ja – Julia Górska, mam szansę stanąć w szranki z najlepszymi młodymi logistykami, w ogólnopolskim etapie finałowym  tego prestiżowego konkursu.

Miłością do logistyki zapałałam już w pierwszym roku nauki w Naszej szkole, ponieważ jest to niezwykle dynamiczna i ważna dla wszystkich działów gospodarki i życia społecznego dziedzina. My – logistycy, dbamy o to by towary i zasoby im towarzyszące docierały od ich producenta do ostatecznego nabywcy, w czasie, miejscu, jakości i ilości jakiej klient tego oczekuje. To praca wymagająca samodyscypliny, elastyczności i odporności na stres. Tak trudna i zarazem tak satysfakcjonująca.

Zachęcona opiniami moich nauczycieli oraz znakomitymi wynikami egzaminów zawodowych postanowiłam wystartować w  dwóch olimpiadach przedmiotowych związanych z logistyką: Ogólnopolskiej Olimpiadzie Logistycznej oraz Ogólnopolskiej Olimpiadzie Spedycyjno-Logistycznej (organizowanej przez Wydział Ekonomiczny Uniwersytetu Gdańskiego ). Konkursy tego typu to jedna z najlepszych dróg do osiągnięcia zawodowej kariery, jednakże wymagają ogromu pracy i poświęconego czasu, co wiem z własnego doświadczenia z podobnymi zawodami w latach poprzednich. Brałam pod uwagę , że decydując się na start w olimpiadach w klasie czwartej technikum zawodowego, z jednej strony mam wyższe szanse wiedząc więcej o logistyce, a z drugiej biorę na barki ogromny ciężar gdyż jest to klasa maturalna, w której powinnam poświęcić się przygotowaniom do napisania egzaminu dojrzałości. Decyzja ta była jednak świadoma i zupełnie jej nie żałuję.

Przygotowania do obu olimpiad rozpoczęłam już w wakacje, zapoznając się w wolnym czasie z kilkoma tomami zalecanej literatury. Od września zaś realizowałam rozpisany na poszczególne tygodnie plan powtórzeń i poszerzania wiedzy między innymi: z zakresu gospodarki magazynowej, transportu, dystrybucji i produkcji, korzystając z różnorodnych pozycji książkowych przeznaczonych zarówno dla uczniów szkół średnich jak i studentów. Godzinami wykonywałam staranne notatki i rozwiązywałam testy, by 4 października jak najlepiej przygotowana przystąpić do pierwszego, szkolnego etapu Ogólnopolskiej Olimpiady Logistycznej. Był to test jednokrotnego wyboru, dość trudny i niezwykle stresujący, ponieważ każda błędna odpowiedź oznaczała punkty ujemne. Po jego napisaniu miałam jednak pozytywne przeczucia, które potwierdziły uzyskane po 3 tygodniach wyniki-  „Zakwalifikowana do 2 etapu”.

W międzyczasie przystąpiłam również do wspomnianej wcześniej Olimpiady Spedycyjno-Logistycznej, w której także bezproblemowo pokonałam pierwszy etap.

Statystyki dotyczące Ogólnopolskiej Olimpiady Logistycznej okazały się szokujące, z prawie 8,3 tys. uczestników pozostało  nas tylko 661 osób. Pośrednie- wojewódzkie etapy takich zawodów są w moim odczuciu najgorsze, ponieważ selekcja kandydatów do finału jest niezwykle ostra. Wszyscy, którzy do niego dotarli są zdolnymi młodymi logistykami, jednakże na placu boju mogli pozostać tylko ci najlepiej przygotowani. Ogromna radość powoli ustępowała miejsca świadomości spoczywającego na mnie ciężaru i konieczności jeszcze bardziej wytężonej pracy. Godziny nad książkami zamieniały się w długie wieczory, a nawet noce, a czas uciekał nieubłaganie. Tyle zaangażowania, nerwów i pracy sprowadzające mnie do jednego momentu, tak krótkich 75 minut które przesądzą czy było warto. Stres odbijał się na moim zdrowiu, jednak nie potrafiłam się poddać i dzielnie walczyłam,  przy wsparciu i  pomocy moich nieocenionych nauczycieli oraz bliskich.

7 grudnia nadszedł szybciej, niż na to liczyłam, a razem z nim wyjazd do Radomia, gdzie  miały się odbyć zawody półfinałowe. W drodze towarzyszyły mi skrajne emocje, od paniki i zwątpienia, aż po przekonanie, że zrobiłam wszystko co mogłam zrobić, by dobrze przygotować się do konkursu- przeczytałam zalecaną literaturę i miałam  ze sobą 140 stron odręcznych notatek.

Tym razem czekał na mnie test wielokrotnego wyboru, więc  już sama forma egzaminu  była o wiele bardziej wymagająca od poprzedniego etapu- spodziewałam się najgorszego . Jednak jak wielkie było moje zdziwienie gdy po otwarciu arkusza i przyjrzeniu się pytaniom, wszystkie emocje opadły- byłam pewna siebie i własnej wiedzy, spokojnie rozwiązałam zadania. Poczułam ulgę i nieśmiałą satysfakcję. Potem do głosu doszło zmęczenie.

Gdy ciało odpoczęło, umysł zaczął na nowo analizować całą sytuację – pojawiły się wątpliwości: Jak mi poszło? Czy się udało? Czy zrobiłam wszystko co mogłam? Niecierpliwie czekałam na wyniki i denerwowałam się jeszcze bardziej niż wcześniej ponieważ jestem człowiekiem czynu, a w tej sytuacji nie mogłam nic już zrobić. Jak wielka była moja radość, gdy 15 grudnia o godzinie 21:55, zapamiętam tę chwilę na długo, dostałam informację potwierdzającą kwalifikację do etapu finałowego- wśród 75 najlepszych, a jak wielkie zdziwienie gdy dwa dni później  okazało się, że mój wynik był najwyższy w kraju!

W tym momencie, nadszedł czas by podziękować wszystkim, którzy okazali mi w tym trudnym czasie pomoc, wsparcie i cierpliwość. Dziękuję Dyrekcji Szkoły oraz nauczycielom przedmiotów zawodowych: Pani Joannie Grabowskiej, Pani Edycie Pieńkosz i Panu Andrzejowi Kijowi za poświęcony czas i odpowiedzi nawet na najtrudniejsze pytania. Dziękuję również moim bliskim, przyjaciołom i wszystkim tym, którzy pokładali we mnie nadzieję.

1 marca czeka na mnie finał, trzymajcie kciuki, zrobię wszystko co w mojej mocy aby was nie zawieść!

Julia Górska